Szczegóły

Utworzono: wtorek, 26, kwiecień 2016

autor tekstu

ROD "Złota Praha"

Wystąpienie do Rzecznika Praw Obywatelskich grupy działkowców z ROD „Forsycja", wspierane przez Stowarzyszenie Lokatorów, w obronie zamieszkujących altany, było krokiem nie przemyślanym, a oskarżanie PZD za istniejącą sytuację i podważanie ustawy o ROD, jest krokiem zmierzającym wręcz do samounicestwienia.

Podjęcie tematu zamieszkujących w altanach przez Rzecznika Praw Obywatelskich podsyciło tlący się ogień. Dolała do tego ognia oliwy Pani Poseł Krystyna Sibińska, składając w tej sprawie interpelację poselską. Zarówno Rzecznik Praw Obywatelskich, jak również Poseł Sibińska, występują w intencji obrony bezdomnych, ale skutek jest taki, że w wyniku tego podniosły się glosy wszystkich przeciwników PZD i rodzinnych ogrodów działkowych, prowadzonych przez to stowarzyszenie. Wielu z nich chce zaistnieć medialnie, głosi swoje argumenty, które tak naprawdę reprezentują interesy własne każdego z nich. Nieważny jest interes pozostałych działkowców-szanujących prawo i korzystających z działek w sposób zgodny z ustawą. Ma to prowadzić do tego, że większość musi podporządkować się garstce ludzi wykorzystujących nierzadko rozbudowane ponad normę altany do całorocznego zamieszkiwania.

Należałoby zadać pytanie, tym mieszkającym w altanach, gdzie są ich mieszkania i jak są wykorzystywane? A także pytanie, czy składając deklarację o przydział działki nie wiedzieli o tym, że zamieszkiwanie w altanach jest naruszeniem prawa, które może skutkować pozbawieniem prawa do dzierżawy działkowej.

Na ogrody działkowe patrzą inni, w jaki sposób wykorzystywane są grunty przydzielone stowarzyszeniu ogrodowemu. Jeżeli my sami dajemy powody do tego, by wypowiedzieć nam użytkowanie gruntu, wtedy stracimy wszyscy, zarówno działkowcy uczciwi, jak i kombinatorzy. A tym faktycznie bezdomnym to chyba będzie wszystko jedno, gdzie on pozostanie bezdomnym. Tym trzeba rzeczywiście pomóc, szukając dla nich godnego miejsca pobytu.

Dzisiaj podnoszone są głosy w sprawie zamieszkiwania, nawet przez łudzi, którzy z ogrodami działkowymi nie mają nic wspólnego. Dlatego na przedstawianie fałszywego obrazu ogrodów działkowych nie możemy absolutnie pozwolić.

W naszym ogrodzie występuje problem zamieszkujących. Na razie nikogo nie rugujemy z ogrodu. A jeżeli zdarzył się przypadek, to miał swoje uzasadnienie w prawie i procedurze.

Zamieszkiwanie w naszym ogrodzie przez działkowców, rodzi duże problemy związane z ochroną środowiska, warunkami sanitarnymi, powstawaniem odpadów, zwiększania kosztów dodatkowych funkcjonowania ogrodu, z którymi to musi corocznie zmierzyć się zarząd naszego ogrodu.

Stoimy na gruncie, że nie można wprowadzać zmian w ustawie o ROD, które mogły by zagrozić ich istnieniu w przyszłości. Cenimy to dobro, które szanujemy i chcemy, aby ogrody zawsze były ogrodami działkowymi w dosłownym tego słowa znaczeniu.