Prace nad ustawą o rodzinnych ogrodach działkowych zaktywizowały przeciwników rozwiązań prawnych, które dotychczas i obecnie gwarantują swobodny rozwój dla ogrodów i spokój dla działkowców. Skąd biorą się przeciwnicy porządku, legalizmu i prawa? Otóż okazuje się, że we wszystkich przypadkach gdzie pojawił się „bunt” działkowca podłoże jest jednakowe – naruszenie prawa. Wszystkie pojedyncze przypadki Krosna, Olsztyna, Swarzędza, Wałbrzycha, Bydgoszczy, Pyrzyc, Międzyzdrojów itp. To pojedyncze ogniwa zapalne, a ich „liderzy” są ludźmi naruszającymi prawo. To nie „ucisk i niewola” jak głoszą hasła tych pseudo działaczy, ale próba wyegzekwowania prawa w przypadku samowoli budowlanej, zamieszkiwania, naruszenia przepisów finansowych przez byłych członków PZD funkcjonujących kiedyś w organach pochodzących z wyboru, jest głównym zalążkiem odwetu.
Kiedy oddzieliło się ich od „władzy” przeszli do brutalnej agresji. Nie licząc się z nikim i niczym, posługując się kłamstwem i szkalowaniem próbują wywołać ferment w ogrodach.
Czasami uda im się zjednać niektórych polityków, którzy szukają możliwości zaistnienia i uzyskania poparcia dla siebie, wspierając ich morale, a może i finansowo. Bo czyż nie jest zastanawiającym, że niektórzy reprezentanci tych pseudo stowarzyszeń wydają wysokie kwoty na swoją działalność, na podróże jako emisariusze ze swojej emerytury? Najbardziej ofensywni są w Internecie, gdzie udaje im się zaistnieć pod różnymi pseudonimami, gdzie mogą mówić co chcą, nie ponosząc za to odpowiedzialności. Należy nam się zastanowić co dalej z tymi przeciwnikami, gdyż nie można tolerować kłamstwa, wulgaryzmu a dyskusji z tymi ludźmi prowadzić nie można ani zniżać się do ich poziomu, gdyż najczęściej skrywają swoją twarz za wymyśloną ksywą. Są to ludzie bez wyobraźni i bez twarzy.
Działkowcy ze Szczecina (podpisy 22 osób)





