Pracowita, pomocna, sympatyczna, życzliwa, dobra dusza…– tak mówią o Salomei Zuzannie Sus-Witkowskiej nie tylko działkowcy, ale właśnie oni postanowili szczególnie docenić jej ponad 50-letnie społeczne zaangażowanie w zarządzie ROD. Skarbówka w Szczecinie. Przygotowaną dla niej uroczystością bardzo ją zaskoczyli. To skromna osoba. – Gdybym wiedziała, co tu szykują, to bym nie przyszła – uśmiecha się.
– Okręgowy Zarząd Polskiego Związku Działkowców w Szczecinie, w związku z upływem 50 lat społecznej pracy w zarządzie ROD Skarbówka składa pani gorące podziękowania za pracę w strukturach PZD z pełnym poświęceniem, zaangażowaniem w sprawy działkowców i ROD Skarbówka – mówił Tadeusz Jarzębak, pierwszy wiceprezes PZD
w Warszawie i prezes okręgu w Szczecinie. – Pełnienie funkcji w zarządzie ogrodu nieprzerwanie przez 50 lat to ewenement, który świadczy o pani społecznym zaangażowaniu, którego podłożem jest fascynacja ideą ogrodów działkowych i pracą na rzecz ogółu. Z okazji tak wspaniałego jubileuszu, dziękując, życzymy dobrego zdrowia i siły do dalszej pracy społecznej w waszym ogrodzie.
Pani Salomea otrzymała pamiątkowy medal okolicznościowy „Zasłużony dla ROD Pomorza Zachodniego”, medal Bene Meritus, prezenty i życzenia od działkowców…- Pracuję 26 lat z panią Zuzią,
tak ją tu wszyscy nazywamy, to naprawdę wspaniała osoba – mówi Waldemar Marek, prezes ROD Skarbówka. – Mamy 1200 działek, ponad 2000 członków, z okazji jubileuszu wszyscy składamy najlepsze życzenia! Pani Salomea usłyszała, że swoją postawą, zaangażowaniem oraz wielką życzliwością była i jest nadal wzorem do naśladowania, przykładem dla wszystkich, którzy przez minione pół wieku przewinęli się przez ogrody Skarbówka.-Jest pani wyjątkowym przykładem nie tylko działacza społecznego, ale i wyjątkowego człowieka, zawsze otwartego na pomoc innym. Zmieniali się prezesi, zarządy,
a pani niezłomnie na działkowym posterunku – mówił pan Wiesław. – W imieniu wszystkich działkowców, zarządów i komisji, z jakimi przyszło pani działać i pracować, składamy pani najserdeczniejsze podziękowania oraz wyrazy wdzięczności za trud i zaangażowanie włożone w rozwój ogrodu, a także całego ruchu działkowego.
– Mili państwo tyle lat przepracowałam z wami wszystkimi, dziękuję serdecznie, cokolwiek było z mojej strony nie tak, to wszystkich przepraszam i życzę owocnej pracy. To już moja ostatnia kadencja, chcę odpocząć. A za to, że przez tyle lat mnie znosiliście, dziękuję – powiedziała pani Zuzia. Salomea Sus-Witkowska do Szczecina przyjechała z rodzicami w 1946 roku z Łódzkiego, pracowała w zakładach energetycznych, a działka dawała jej wytchnienie po pracy. Obecnie już nie poświęca jej tak dużo czasu. Ma dwoje dzieci, córkę i syna, troje wnuków i prawnuka. Czas szybko leci… Teraz tu trawkę zasiałam, mam jakieś drzewa owocowe, zrobiłam łączkę kwiatową, żeby mniej było pracy – opowiada. Młodym trzeba ustąpić, do śmierci nie można pracować.
Jak to się stało, że ponad pół wieku pełniła swą funkcję?
Przechodziłam z kadencji na kadencję, kocham ludzi, ludzie mnie…- odpowiada. – Praca społeczna to ciężka praca, różnie bywa. Ale jak się żyje z ludźmi dobrze, to jest dobrze. ©® (sd)